sick

hej! Z wczoraj na dzisiaj nocowałam u Suzan. Nieźle się uśmiałyśmy, jak to zawsze, przy takich spotkaniach. Jej piesek, dokładnie maltańczyk Kajtuś, jest mega śmieszny i świetny! Mimo, że mnie nieźle pogryzł i tak go bardzo polubiłam. Kiedyś uważałam, że kupienie tej małej "paskudy" to totalna głupota i mówiłam, że będzie nie mądry itp, ale dziś gdy przyszłam do Susie, już na mnie nie szczekał, bo mnie poznał i chyba chociaż trochę mądrzeje ;).

Dzisiaj się nieco źle czuję, nie wiem czemu. Głowa mnie boli, brzuch co prawda już przestał, ale i tak jakoś mi źle... Może to dlatego że dzisiaj spotkałam w markecie niektóre osoby z mojej szkoły? Może przypomniała mi się nauka na sprawdziany? Nie wiem. To raczej przez warunki atmosferyczne. Już po prostu mówię jak pani w szkole na lekcji przyrody :)!

Moi rodzice z Elizą pojechali do znajomych i na shopping, a ja niestety nie ._. Co prawda sama nie chciałam jechać, a teraz żałuję! :D Dziwna jestem, nieprawdaż? Niedługo idę wycieniować włosy. W ciąż męczy mnie myśl wycieniować, czy lekko podciąć? Chyba jednak wycieniuję jak Chiara Ferragni - KLIK <3

Podobają się zdjęcia? Czy wy też jesteście chorzy? <33